Bardzo chciałam zrobić zdjęcie po przekrojeniu ciasta, bo wiem jakie to ważne, ale znikł w takim tempie, że naprawdę nie było to możliwe, wybaczcie mi!
Przepis gorąco polecam, ponieważ: a) tort jest dosyć łatwy do zrobienia, b) biszkopt zawsze się udaje c) krem z mascarpone jest nieco lżejszy niż kremy na maśle, tak więc i wyrzutów sumienia jakoś mniej ;). Urodzinowym gościom bardzo smakował, tym z Polski i tym z Francji, a nawet tym z Ameryki Południowej.
Moment jedzenia tortu był chyba jedynym krótkim momentem ciszy w trakcie całej imprezy. Ciszę uzupełniało pełne uznania kiwanie głowami...Pełny sukces!
Tort czekoladowo-truskawkowy
(składniki na tortownicę o średnicy 22 cm)
Biszkopt:
przepis znaleziony na blogu Dorotuś, bezbłędny, wypróbowany kilkakrotnie
- 5 jajek (osobno białka i żółtka)
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej (zastąpiłam maizeną czyli skrobią kukurydzianą)
Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Boków niczym nie smarować, papierem należy wyłożyć jedynie dno formy. Wyłożyć ciasto. Piec w temperaturze około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
A teraz uwaga, rzucamy biszkoptem, to nie żart, dzięki temu nie opada. To naprawdę działa, zapewniam :)
Gorące ciasto należy wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie...;)) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Przekroić dopiero po całkowitym ostygnięciu, w przypadku tego tortu; na 3 blaty.
Do przełożenia tortu:
Mus czekoladowy z mascarpone:
- 400 g sera mascarpone
- 400 ml śmietany do deserów 30-36%
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 100 g ciemnej czekolady
oraz:
- około 700 gram truskawek pokrojonych na plasterki (z czego odkładamy jedną szklankę i miksujemy z 3 łyżkami cukru pudru)
- do nasączenia biszkoptu: 3 łyżeczki ciemnego rumu, 8 łyżeczek mocnej herbaty z odrobiną cytryny
Masa czekoladowa:
Czekoladę należy roztopić w kąpieli wodnej i wystudzoną, ale jeszcze ciepłą połączyć z mascarpone. Bardzo zimną śmietankę (najlepiej po co najmniej 24 h w lodówce) ubić na bardzo sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając cukier puder. Następnie wmieszać ją delikatnie (najlepiej drewnianą łyżką lub szpatułką) do masy czekoladowej, tak aby nie było grudek. Przechowywać w lodówce.
A teraz zabieramy sie do montowania tortu!
Jeden z trzech biszkoptowych blatów wykładamy na paterę, smarujemy/skrapiamy 1/3 herbaty z rumem. Wykładamy równomiernie plasterki truskawek, wylewamy połowę zmiksowanych na mus owoców, przykrywamy warstwą masy czekoladowej. Następnie przykrywamy drugim blatem i postępujemy dokładnie tak samo. Przykrywamy trzecim blatem, który skrapiamy pozostałą 1/3 herbaty z rumem. Górę oraz boki torty pokrywamy resztą masy czekoladowej. Dekorujemy według uznania. Ja na górę wyłożyłam truskawki, a boki obłożyłam startą gorzką czekoladą.
Czekoladę należy roztopić w kąpieli wodnej i wystudzoną, ale jeszcze ciepłą połączyć z mascarpone. Bardzo zimną śmietankę (najlepiej po co najmniej 24 h w lodówce) ubić na bardzo sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając cukier puder. Następnie wmieszać ją delikatnie (najlepiej drewnianą łyżką lub szpatułką) do masy czekoladowej, tak aby nie było grudek. Przechowywać w lodówce.
A teraz zabieramy sie do montowania tortu!
Jeden z trzech biszkoptowych blatów wykładamy na paterę, smarujemy/skrapiamy 1/3 herbaty z rumem. Wykładamy równomiernie plasterki truskawek, wylewamy połowę zmiksowanych na mus owoców, przykrywamy warstwą masy czekoladowej. Następnie przykrywamy drugim blatem i postępujemy dokładnie tak samo. Przykrywamy trzecim blatem, który skrapiamy pozostałą 1/3 herbaty z rumem. Górę oraz boki torty pokrywamy resztą masy czekoladowej. Dekorujemy według uznania. Ja na górę wyłożyłam truskawki, a boki obłożyłam startą gorzką czekoladą.
Piekny tort, no i te truskawki...
OdpowiedzUsuńNo cóż, jak się panowie dobiorą do słodkości, to potem nie ma co fotografować. Pustka na talerzu jest uznaniem dla Ciebie, a im szybciej się pojawia, tym uznanie większe :)))
OdpowiedzUsuńA najbardziej podoba mi się powiedzenie : "Teraz przystępujemy do montowania tortu". Jakie to trafne :)))Tort wygląda prześlicznie :))))
OdpowiedzUsuńHa ha, ha wielkie dzięki! :) Przy okazji jeszcze raz przeczytałam przepis i poprawiłam literówki, których dziś wyjątkowo dużo mi się zdarzyło...to chyba te piłkarskie emocje! ;D
UsuńTe momenty cichego oczekiwania... - co powiedzą...? A Ciacho wyszło b. ładne:) Najlepszego dla Sernikożercy Osobistego!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję w imieniu Sernikożercy! Pozdrawiam! :)
Usuńdodałam do ulubionych, za kilka dni będzie okazja do wypróbowania przepisu.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! daj znać koniecznie jak wyszło i czy smakowało! Pozdrowienia ;)
UsuńGratulacje - piękny tort! :-)
OdpowiedzUsuńnoo... wygląda pierwszorzednie!
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie pokazałaś przekroju.
Ach, no wiem, wiem, wiem! i nie mogę tego przekroju odżałować! ale nie dało rady, żaden z gości nie chciał poświęcić swojej porcji ;)
UsuńSzkoda że nie ma przekrojonego, bo napewno świetnie wygląda w przekroju. Przepis zapowiada się smakowicie.
OdpowiedzUsuń