Każda okazja jest dobra, żeby zrobić kolejny sernik, prawda?
Tym razem okazja pojawiła się, kiedy okazało się, że zostało mi nieco wiśni w syropie.
Część z nich użyłam, żeby zrobić Forêt-Noire/Black Forest/Tort Szwardzwaldzki na urodziny mamy Sernikożercy i zupełnie nie miałam pomysłu co zrobić z resztą.
A że w naszym domu panuje zasada: "nie wiesz co zrobić? zrób sernik!"...
problem rozwiązał się szybko ;)
Sernik Forêt-Noire
Składniki:
Na spód:
3 łyżki mąki
1 łyżka kakao
1 duże jajko
1 cukier waniliowy
1 łyżka cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Zmiksuj wszystkie składniki. Wyłóż masę na formę o średnicy 22 cm wyłożoną papierem do pieczenia. Piecz ok. 7 minut w temp. 180 stopni C.
Masa sernikowa:
4 łyżki cukru
1 cukier waniliowy
3 jajka
600 g sera do serników
1 łyżka mąki
1 łyżka śmietany 18%
150 g odsączonych z syropu wiśni
gorzka czekolada starta na tarce
Ser utrzyj z jajkami za pomocą miksera. Dodaj cukier, mąkę i śmietanę. Ucieraj ponownie do połączenia składników. Wyłóż masę na podpieczony spód. Na górę wyłóż wiśnie, lekko wciskając je w masę serową. Piecz w temp. 180 stopni C przez ok 45-50 minut. Uważaj, żeby sernik za bardzo się nie spiekł z góry, warto przykryć go dodatkowo folią aluminiową. Odstaw sernik do wystygnięcia. Posyp startą na tarce gorzką czekoladą. Wstaw na minimun godzinę do lodówki.
O, chyba pierwsze ciasto do zrobienia na najbliższe święta :)
OdpowiedzUsuńZacna zasada :) A sernik pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńSernikożerca powinien na rękach Cię nosić za rozpieszczanie sernikami. Ja zalałabym wiśnie odrobiną spirytusu i... senior miałby uciechę:)Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńSernik z wisniami, cos wspanialego!!:)
OdpowiedzUsuń