Wiem, że rzadko tu ostatnio bywam. To się chyba nazywa wiosenne przesilenie. Ptaki śpiewają, na drzewach pąki, pachnie bez, a ja... delikatnie rzecz ujmując, mój nastrój nie koresponduje z otoczeniem. Coraz bardziej brakuje mi Warszawy, znajomych, mojej dawnej kuchni...ech...
W mojej francuskiej "nie tak ładnej i w ogóle do niczego" kuchni mimo wszystko dużo się dzieje, ale jakoś nie mam weny, żeby to opisywać i fotografować.
Dzisiejszą tartę dedykuję tym, którym dobry humor zasypał majowy śnieg w Polsce.
Tarta sezonowa, przepyszna, prosta. Przepis znalazłam na tym blogu, troszkę go tylko zmieniłam.
Tarta z wędzonym łososiem i zielonymi szparagami:
Kruche ciasto zrobiłam, jak zwykle, wg. tego przepisu. Wylepiłam nim formę do tarty o średnicy 25 cm. Podpiekłam ok. 15 minut w piekarniku.
Nadzienie:
ok. 10 zielonych szparagów, które umyłam, delikatnie obrałam, obciełam im końce i ugotowałam z małej ilosci wody (ok 4 minuty)
100g łososia wędzonego w plastrach
2 jajka
kubek gęstego jogurtu naturalnego
płaska łyżeczka ziół prowansalskich
gałązka rozmarynu
pieprz i sól do smaku
Na podpieczony spód wyłożyłam ugotowane szparagi, ułożyłam między nimi plastry łososia. Jajka wymieszałam z jogurtem, doprawiłam ziołami, solą i pieprzem. Wylałam masę na tartę. Piekłam 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C. Podałam gorące. Pycha!
Jej, szparagi... Wychylaja sie ku mnie z blogow, zerkaja na mnie ze sklepowych polek. Wkrotce pewnie i ja sie skusze.
OdpowiedzUsuńTarta swietna. W jej towarzystwie zadne przesilenie nie byloby mi straszne :)
jedzone na ciepło musi być super :)
OdpowiedzUsuńzapowiada sie naprawde smakowicie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam i łososia i szparagi, ale jeszcze nigdy nie próbowałam ich połączenia. zaległości nadrobię z pewnością, dzięki!:)
OdpowiedzUsuńo rany!
OdpowiedzUsuńmogę? ba, i tak ukradnę kawałeczek xd