wtorek, 27 listopada 2012

Mój domek z piernika nr. 2


Czyli wpis z serii chwalę się. Chwalę się, bo strasznie jestem z siebie dumna, co tu kryć. Przede wszystkim dlatego, że domek wyszedł mi lepiej niż w zeszłym roku, kiedy próbowałam swoich sił po raz pierwszy. Tym razem, miałam już trochę więcej pewności siebie, wiedziałam jakie błędy popełniłam i byłam zdecydowanie spokojniejsza ;) 
Tym razem ścianki domku kleiłam na karmel i choć trzeba mieć przy tym nerwy sapera, uważam, że sposób jest lepszy, domek jest zdecydowanie stabilniejszy. Spróbowałam też zrobić pierwszy raz szyby z pokruszonych landrynek, pięknie to wygląda i nie jest trudne do wykonania. 


Pozdrawiam wszystkich ciepło, mając nadzieję, że po zawirowaniach ostatnich miesięcy uda mi się wrócić do regularnego blogowania.



19 komentarzy:

  1. Domek jest przepiękny!! Cóż za misterna praca nad dachówkami z płatków migdałowych i nad tymi szybkami...wow!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest przepiękny! Chcę mieć go w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękny:) Napracowałaś sie, ale efekt cudny!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nareszcie! Myślałam, że odpuściłaś sobie blog, a Ty takie śliczności robiłaś :)Uściski dla Sernikożercy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki dziewczyny, Wasze słowa to miód na moje serce! Już myślę nad kolejnym domkiem i co by tu ulepszyć :) Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie domki mogą się podobać:))) Wiesz, co mam na myśli.:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny! Gratuluję cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny!
    Cudownych świąt Ci życzę:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakbym była dzieckiem, dałabym się za niego pokroić:)
    pozdrawiam
    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  10. Bajkowy, zjawiskowy:-) Piękny:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...