Tak, tak, po raz pierwszy w życiu byłam na prawdziwym grzybobraniu! Ależ to przygoda! Czujne wyglądanie, radość po znalezieniu ukrytego skarbu, do tego jeszcze tajemnicza atmosfera lasu i odkrywania jego sekretów. Dawno tak miło nie spędziłam czasu. No i jeszcze do tego wszystkiego, wisienka na torcie - możliwość upichcenia czegoś wspaniale pysznego z zebranych przez siebie grzybów.
Chciałabym się z Wami podzielić jednym z przepisów, które zrealizowałam z naszych zbiorów. Jest to pyszna zupa krem z duszonych w białym winie borowików z oliwą truflową, zabielana gęstą śmietaną. Polecam każdemu, i wypad na grzyby i zupę!
Zupa krem z borowików
4 porcje
- ok. 300 g świeżych borowików
- 2 szalotki, drobno posiekane
- 1 ząbek czosnku, pokrojony w plasterki
- 2 łyżki oliwy aromatyzowanej truflami (można zastąpić zwykła)
- 1 łyżka masła
- 50 ml białego wytrawnego wina
- 75 ml gęstej kwaśnej śmietany
- 600 ml bulionu warzywnego
- sól, pieprz, tymianek
Grzyby dokładnie oczyścić, za pomocą pędzelka, szmatki (grzybów nie należy myć!). Pokroić je w plasterki. W dużym garnku rozgrzać oliwę z masłem. Wrzucić posiekane szalotki, czosnek i borowiki, podsmażyć kilka minut, aż grzyby lekko się zarumienią. Dodać wino, dusić kolejne kilka minut, do całkowitego zredukowania alkoholu. Zalać bulionem. Gotować ok. 20 minut, aż grzyby staną się miękkie. Zmiksować na gładki krem. Zabielić śmietaną. Ponownie zagotować. Przyprawić do smaku, solą, pieprzem oraz odrobiną suszonego tymianku. Podawać na gorąco, np. z grzankami albo groszkiem ptysiowym. Smacznego!

mmm grzyby, u nas w tym roku nie ma, zazdroszcze:)
OdpowiedzUsuńtaka zupka to jest pycha:)
OdpowiedzUsuńA drugi sernikożerca też się na to cudo załapał?
OdpowiedzUsuńJaskółko, yhm, oczywiście, takimi zdobyczami należy się dzielić! był rodzinny obiad na 3 osoby, a po zupie drugie danie-smażone kanie;)
OdpowiedzUsuńNo i tak trzymać :))
OdpowiedzUsuńmusiała być nieziemska. Szkoda, że nie mam świeżych grzybów :(
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia! Ja grzybobran nie lubie, to nie moj rodzaj rozrywki, ale za to na taka zupke z checia bym sie zalapala :)
OdpowiedzUsuń