czwartek, 7 października 2010

Książki. Włoska wyprawa Jamiego. Omlet z krewetkami.



Jamie Oliver. Pierwszy raz zobaczyłam go dobrych kilka lat temu w telewizji podczas mojego pobytu w Wielkiej Brytanii, gdzie jest oczywiście wielką gwiazdą i gdzie jednocześnie jest najbardziej krytykowany. Ja, świadoma tego, co zarzucają mu owi krytycy, kocham go nieuleczalną ślepą miłością. Nie jest to może szef kuchni na miarę gwiazdek Michelin w stylu Gordona Ramsaya, ale za to wszystkie potrawy z jego książek, które zrobiłam wyszły mi i do tego jeszcze wyszły przepyszne (czego nie mogę powiedzieć o niektórych przepisach Gordona, choć może to tylko kwestia moich marnych umiejętności kulinarnych...). . I nie zazdroszczę mu jego milionowego imperium, nie wytykam tego, że reklamuje supermarkety i patelnie. Cenię go za to, że ze swojej pasji potrafił stworzyć sposób na życie. A przy tym pomaga też innym i wychodzi mu to tak samo dobrze jak rolowanie makaronu. Przede wszystkim jednak urzeka mnie w Jamiem to, że wierzę, że on naprawde kocha jedzenie i kocha ludzi. I wierzę, kiedy czytam jego książki lub oglądam jego programy, że lubi też mnie.
Ostatnio zakupiłam sobie jego kolejną książkę, "Włoska wyprawa Jamiego". I muszę powiedzieć, że jest to zdecydowanie mój numer jeden wśród wszystkich książek Jamiego, które do tej pory nabyłam. Chciałabym zrobić z niej wszystko (no prawie, no bo mięsa przecież nie jadam) . Zdjęcia są tak apetyczne, że od razu robię się głodna:) Podoba mi się też idea pokazania "prawdziwej włoskiej kuchni prawdziwych Włochów"
Wczoraj po pracy natchnęło mnie, żeby spróbować jednego z przepisów, na omlet z krewetkami. Troszkę musiałam poimprowizować, bo przepis wymagał posiadania patelni, którą można włożyć do piekarnika. No, a ja jej nie posiadam (przy okazji mały apel do mojej rodziny i przyjaciół czytających tego bloga, zbliżają sie święta i czas prezentów...:)). Nie zraziłam się jednak i zabrałam się ochoczo do pracy.

Omlet z krewetkami dla dwóch osób:
6 jajek
180 g krewetek
skórka starta z 1 cytryny
sok z 1/4 cytryny
czubata łyżka startego parmezanu
garść drobno posiekanej natki pietruszki
sól, pieprz,
spory kawałek masła,
2 łyżki oliwy z oliwek

W misce rozbełtałam jajka z odrobiną soli i pieprzu. Dodałam natkę, parmezan, skórkę  i sok z cytryny. Połowę krewetek pokroiłam na spore kawałki i wraz z pozostałymy dodałam do jajek. Na patelni rozgrzałam masło z oliwą i jak tylko zaczęło skwierczeć wylałam na nią jajka. I tu pojawiły się schody, bo powinnam podsmażyć omlet kilka minut, a potem włożyć go do piekarnika i podpiec z góry. Zamiast tego, wzięłam drugą patelnię i delikatnie przewróciłam omlet na drugą stronę. Ku mojemu zaskoczeniu nie rozwalił się i wyglądał prawie tak ładnie jak na zdjęciu w książce.
Niestety nie mogę Wam tego pokazać, bo byliśmy głodni i znikł z talerzy w mgnieniu oka.
Podałam go z chlebem i białym winem. Następnym razem zrobię do niego jakąś prostą sałatę.
I czy muszę dodawać, że to było pyszne?
P.S. I love you Jamie:)

4 komentarze:

  1. ja przed chwilą robiłam omlet. masz ten sam sposób co ja- dwie patelnie i hyc;) i wychodzi idealnie, choć w sumie omlet powinno piec się z jednej strony (u mnie niedosmażona masa jajeczna nie wchodzi jednak w rachubę;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam Twoje uczucia do Jamiego Olivera :)
    Ja najbardziej lubię Obiady Jamiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Jamiego też lubię .. i włoska kuchnia + Jamie we Włoszech w wersji TV .. genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Panno Malwinno, ten omlet jest dosyć gruby, taka włoska fritatta, więc podpiec tylko z jednej strony raczej nie da rady:) Patent z patelnią działa super, ale zastanawiam się czy jeśli włożę go do piekarnika nie będzie bardziej puszysty...

    Ana, Obiady Jamiego to mój nr 2:)

    Ulcik, w TV nie widziałam niestety, pewnie było na Kuchnii TV, której nie mam...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...