"Coś dawno nie było sernika..." zauważył Sernikożerca obdarzając mnie wymownym spojrzeniem. No i jest sernik. Chciałam go zrobić już od dawna, to sernik kajmakowy Liski. Troszkę zmodyfikowałam jej przepis. Między innymi dałam mniej cukru, bo przy takiej ilości masy krówkowej po prostu nie pozwoliło mi na to sumienie. I tak jest piekielnie słodki (jak dla mnie), ale też bardzo kremowy, delikatny, taki jak lubię. Szczerze polecam na specjalne okazje.
Ciasteczkowy spód:
200 g ciastek digestive
70 g masła
Masa serowa:
500 g sera do serników
3 jajka
400 g masy krówkowej
1 łyżka mąki pszennej
70 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
50 g masła
Ciasteczka porządnie, dokładnie pokruszyłam i wymieszałam z miękkim masłem. Wyłożyłam nimi spód 20 cm okrągłej formy. Włożyłam do lodówki na ok. 30 minut.
W tym czasie przygotowałam masę: utarłam połowę masy krówkowej z masłem. Miksując dodawałam po jednym jajku i łyżce sera. Dodałam też mąkę i ekstrakt z wanilii. Dokładnie to wszystko wymieszałam. Wylałam na spód. Piekłam sernik ok. 50 minut 180 C. W połowie pieczenia na wierzch położyłam folię aluminiową, żeby sernik nie przypiekł się i pozostał jasny. Studziłam go w otwartym piekarniku. W rondelku rozpuściłam resztę masy krówkowej z 4 łyżkami mleka i łyżeczką masła, mieszając, aż stała się gładka.
Wystudzony sernik polałam tą masą i posypałam podprażonymi płatkami migdałowymi. Sernik najlepiej smakuje po co najmniej kilku godzinach leżakowania w lodówce. Smacznego!
Ciekawe połączenie, ostatnio chodzi za mną sernik więc pewnie by mi posmakował :)
OdpowiedzUsuńwww.kuchcikowo.wordpress.com
z masą krówkową? bosko :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny sernik :-) musi być słodki, takie lubię!! póki co w lodówce mam limonkowy ;-) ale myślę ze przepis,z którego piekłaś warty wypróbowania
OdpowiedzUsuńZ pewnością pyszny z tą masą krówkową :)
OdpowiedzUsuńCzemu tylko na specjalne okazje? :) Ja lubię go robić nawet po prostu wtedy, gdy jest mi smutno...odgania wszystkie smęty.
OdpowiedzUsuńTakie serniki mogłabym jeść codziennie :)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńwspaniale z pewnością smakuje.
moge się skusic?
poczęstujesz mnie kawałeczkiem?
Karmel-itko, chętnie bym Cię poczęstowałam, ale zniknął z prędkością światła:)
OdpowiedzUsuńArven, na smutki na pewno pomaga:)
Na co dzień jednak chyba nie..., moje dżinsy by tego raczej nie zniosły;)
Świetny! Karmel z sernikiem to prawdziwa rozkosz!
OdpowiedzUsuńMmm... Wspaniałości!
OdpowiedzUsuń