środa, 14 grudnia 2011

Paszteciki wigilijne

Trudno mi, choć naprawdę bardzo się staram, wprowadzić się w świąteczny nastrój. Przede wszystkim nie pozwala mi na to pogoda. Od tygodnia właściwie nie przestaje padać i na darmo szukać w Lotaryngii choćby  kawałka bezchmurnego nieba. Na śnieg też raczej nie liczę, choć może to nawet lepiej jeśli go nie będzie, bo każde jego pojawienie się zwykle wywołuje ogromne poruszenie (żeby nie powiedzieć panikę) u francuskich kierowców i często kończy się sparaliżowanymi drogami i wszechobecnym narzekaniem...
Tak naprawdę, to chyba jednak nie pogoda jest odpowiedzialna za mój spadek nastroju, tylko perspektywa spędzenia Świąt daleko od rodzinnego domu, daleko od Polski...I choć cieszę się z powodu tegorocznego, nieco innego Bożego Narodzenia, w Nancy, choinki na Placu Stanisława, Marché de Noël, z pieczonych kasztanów i vin chaud, to jednak dopada mnie lekka melancholia.
W ramach walki z nią postanowiłam zorganizować Święta we Francji w 100% po polsku, ze wszystkimi tradycyjnymi potrawami. Na naszym wigilijnym stole pojawią się m.in. one - paszteciki z pieczarkami i kapustą, pyszne jako dodatek do barszczu. Polecam, szczególnie, że można je przygotować wcześniej, zamrozić, a potem tylko odgrzać w piekarniku przed podaniem na stół! 
Ten przepis z powodzeniem "fruwa" po kulinarnej blogosferze i wszyscy są zachwyceni, ja "podkradłam" go Małgosi z bloga Pieprz czy Wanilia.

Drożdżowe paszteciki wigilijne z pieczarkami i kapustą
przepis cytuję za Małgosią

Składniki na farsz:
1 kg pieczarek
½ kg kiszonej kapusty
1 średnia cebula
sól, pieprz do smaku
oliwa do smażenia

Kiszoną kapustę włożyć do garnka, zalać zimną wodą i gotować min. 1 godzinę, aż kapusta zmięknie. Odcedzić, a gdy przestygnie porządnie odcisnąć wodę. Drobno posiekać.
Cebulę i pieczarki obrać, i osobno dość drobno posiekać. Na głębokiej patelni rozgrzać oliwę (ilość tyle, by pokryła całe dno patelni). Zeszklić cebulę, a następnie włożyć pieczarki. Posolić. Dusić, mieszając, aż pieczarki zmiękną, a cały sok, które puszczą – wyparuje. Dorzucić posiekaną kapustę. Doprawić do smaku pieprzem i ewentualnie solą, smażyć razem kilka minut. Zdjąć z ognia i ostudzić.

Składniki na ciasto:
0,5 kg mąki
1,5 łyżeczki drożdży instant
2 łyżeczki cukru
1-2 łyżeczki soli
ok. ½ łyżeczki świeżo utartej gałki muszkatałowej
¾ szkl. mleka (ok. 190 ml)
250 g masła
2 nieduże jaja
1-2 łyżki kwaśnej śmietany
mak lub sezam

Do garnuszka wlać mleko i włożyć masło. Podgrzewać na małym ogniu, aż masło się całkowicie rozpuści. Zdjąć z ognia i przestudzić. Gdy mleko będzie już letnie – wbić dwa jajka – rozkłócić.

Mąkę wymieszać z drożdżami instant, cukrem, solą i utarta gałką. Wlać połowę mleczno – maślano – jajecznego płynu. Wyrabiać ciasto, dolewając powoli po trochę płynu. W zależności od tego jak mąka chłonie płyn – może okazać się konieczne zużycie płynu w całości lub tylko w części. Ciasto powinno być miękkie i elastyczne, pozwalające na wałkowanie.
Przykryć ciasto czystą ściereczką i odstawić do rośnięcia na ok. 1 godzinę (powinno podwoić swoją objętość).

Gdy ciasto wyrośnie, odkrawać po sporym kawałku – rozwałkowywać ciasto na grubość ok. 3mm w prostokąt (ok. 30x 15cm). Wzdłuż dłuższego boku rozkładać część farszu. Zwijać po krótszym boku, zaczynając od strony z farszem – ku stronie samego ciasta. Powstały nadziany rulon – kroić ostrożnie ostrym nożem na kawałki ok. 5 cm długości. Paszteciki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Czynność powtarzać, aż do wyczerpania całego ciasta.
Pozostawić na blasze do ponownego wyrośnięcia (ok. 30 min.). Przed wstawieniem do pieca smarować delikatnie kwaśną śmietaną, posypać makiem lub sezamem.
Piec w piekarniku nagrzanym do temp. 180st. C. az ciasto się zezłoci. Studzić na kratce.

Uwaga: Upieczone paszteciki można zamrozić. W wigilię rano rozmrażamy je, a przed samym podaniem wkładamy na kilka minut do nagrzanego piekarnika.
  



14 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że spędzisz je wspólnie z Sernikożercą :)))My będziemy z wami sercem i duchem :))) U nas + 10 stopni, ciepło, bez deszczu. Zimy na razie ma nie być. My tym razem tylko wieczerzę zrobimy tradycyjną. Zero pieczenia, zero smażenia, zero pichcenia. Padamy na tzw. pysk z przemęczenia i marzymy o wieeeeelkiej labie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wami- eh... i tak wielki szacun dla Was za dzielność na obczyźnie :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też je dzisiaj piekłam z tego samego przepisu, właśnie się studzą i za chwilę powędrują do zamrażarki :)Pozdrawiam i życzę mimo wszystko miłych świąt :):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmmm alez one pysznie wyglądaja:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. przepysznie się prezentują w tej świątecznej oprawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Około ile tych pasztecików wyszło? Chcę zamrozić - wcześniej zrobić, ale nie wiem czy się zmieszczą w mojej małej zamrażareczce;) Możesz odpisać mi na mojego maila profilowego? Dziękuje:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieśko, przepraszam, że nie piszę na maila, ale nie mogę znaleźć do niego linka na Twoim profilu :( Pasztecików wychodzi ok. 30. Ja też mam malutką zamrażarkę, ale bez problemu się w niej zmieściły!

    Ewo, Dusiu i Judik, bardzo dziękuję i świątecznie pozdrawiam! :)

    Jaskółko, eh. No, eh.... i dzięki za miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypomniałaś mi o nich! Teraz ja muszę przypomnieć mamie. Jeju, ale mam na takie apetyt! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ojej, ojej, ojej!
    ale smaczniutkie.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie wiem jak kto jest..ale zawsze sie mowi, ze nie nalezy podawac wzorow jako tla..no bo kiepsko bedzie wygladac..i jak JA to robie to wyglada paskudnie..natomiast u Ciebie wyglada przeslicznie, a danie az prosi sie by wziiac na talerz. Chapeaux bas!! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sue, no to bardzo się cieszę. Pozdrowienia dla Ciebie i Twojej Mamy:)

    Karmelitko, naprawdę są! Pozdrowienia!

    Smacznydom, bardzo Ci dziękuję za ten przemiły komentarz, szczególnie, że ja nigdy się nad tym nie zastanawiałam, wiesz? A wzorki wprost uwielbiam! Pozdrawiam serdecznie z wietrznej Lotaryngii!

    OdpowiedzUsuń
  12. ojjj rozgoszczę się tutaj na dłużej...a jak wróci Mąż z pracy, to mu pokażę kilka przepisów, które na pewno wykorzystamy w niedalekiej przyszłości :D Paszteciki wyglądają B A J E C Z N I E :)

    OdpowiedzUsuń
  13. pieknie wygladają ... mam pytanko...kapusta po odcedzieniu powinna być kwaśna czy nie ? pierwszy raz robie paszteciki z kapustą. bardzo proszę o pomoc, z góry dziękuję za odpowiedz i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Anonimowy! Tak, kapusta ma być kwaśna. Farsz w pasztecikach to jednak głównie pieczarki, więc kapusta powinna, moim zdaniem, mieć wyraźny smak.
    Spróbuj przed gotowaniem czy smak kapusty Ci odpowiada. Jeżeli kapusta jest bardzo kwaśna, płuczemy ją dokładnie. Jeśli kapusta jest mało kwaśna (młoda), czasem wystarczy tylko ją odcedzić. Jeżeli okaże się potem za mało kwaśna, możemy dolać trochę wody, która została nam po odcedzeniu. Mam nadzieję, że chociaż trochę Ci pomogłam... Powodzenia, pozdrawiam Cię serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...