sobota, 17 września 2011

Fioletowa zupa z białej kapusty na azjatycką nutę

Bardzo lubię zupę z kapusty i równie często ją gotuję. Nie tylko mi smakuje, ale i poprawia samopoczucie, bo wiem, że jem coś zdrowego i dietetycznego. Zmieniam jej skład w zależności od tego jakie mam akurat w domu warzywa, a przyprawiam w zależności od nastroju.
Dzisiaj trochę poszalałam. Po pierwsze, kupiłam fioletową marchewkę, którą widzicie na zdjęciach i która nadała mojej zupie pięknego, niemalże purpurowego, koloru. Po drugie, dodałam do zupy rzepę, czego wcześniej nie robiłam. Po trzecie, dorzuciłam do niej suszone liście kafiru i doprawiłam sosem sojowym, octem ryżowym i imbirem, dzięki czemu zupa miała zupełnie oryginalny, nieco orientalny smak. Rezultat do powtórzenia. No i przyznajcie, kosmicznie wygląda ta marchewka, prawda?;)


Azjatycka zupa z kapusty

  • 1/2 główki białej kapusty, poszatkowanej
  • 2 rzepy pokrojone w kostkę
  • 2 spore marchewki pokrojone w plasterki (nie musi być oczywiście fioletowa)
  • cebula, drobno posiekana
  • 3 łyżki oliwy
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka octu ryżowego
  • kilka suszonych liści kafiru
  • 1 łyżeczka imbiru w proszku
  • sól i pieprz, według uznania
  • woda, tyle, aby przykryła warzywa
  • świeża kolendra (lub natka pietruszki)

W dużym garnku na rozgrzanej oliwie zeszklić cebulę. Dodać wszystkie przygotowane warzywa, liście kafiru, sos sojowy, ocet, imbir. Zalać całość wodą, tak, aby przykryła warzywa. Gotować do czasu, aż wszystkie warzywa zmiękną. Doprawić solą i pieprzem (ja dałam sporo pieprzu). Dodać posiekaną kolendrę. I gotowe! Smacznego!




8 komentarzy:

  1. Załamałaś mnie. Fioletowa marchewka :( Posiekana kolendra, suszone liście kafiru :( Co z tego, że chce, jak nie mogę :( Ale mogę Was przynajmniej pozdrowić o nas :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja gdzies wyczytalam ostatnio, ze marchewka byla kiedys fioletowa i dopiero holenderscy rolnicy cos tam narobili, ze zmienili jej kolor na czerwony. Ile w tym prawdy? Nie wiem, ale takiej marchewki jeszcze nie widzialam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie tej prawdy sporo, bo jednak boki ma fioletowe, a środek marchewkowy. Czyżby zaczęli od środka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna jest ta marchewka. Bardzo podobają mi się Twoje dodatki do zupy. Fajnie je wymyśliłaś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez słyszałam, że to Holendrzy zapoczątkowali marchewkę marchewkową i ta fioletowa (lub różowa) była pierwsza. Ten fiolet to taki barwnik, bo w zupie marchewka stała się zwykła pomarańczowa, a kolor został w płynie. Mi się podoba, ale pewnie nie każdy lubi zupę w kolorze ciemnego fioletu;) Maggie, Jaskółko, Lo, pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma co,oryginalna zupa bez dwóch zdań;),chętnie bym spróbowała,pozdrawiam i zazdroszczę życia we Francji;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Asix, dodatki do zupy pierwsza klasa, chętnie sięgnęłabym po taką zupę.
    A o marchewce nawet nie wiesz jak dawno marzę... Gdybym tylko taka mogła dostać w swoje ręce...

    OdpowiedzUsuń
  8. Fioletowa marchewka jest niesamowita. W Polsce jeszcze takiej nie spotkałam, widziałam natomiast na straganie warzywnym fioletowego kalafiora i żałuję, że go nie kupiłam. Zupa ciekawa. Ostatnio coraz bardziej lubię zupy i mam chęć na eksperymentowanie z nimi a kiedyś za nimi nie przepadałam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...