Mając przed sobą wszystkie te wspaniałości od razu wiedziałam, co dziś będzie na obiad...ratatouille!
Jeżeli chodzi o ratatouille to proporcje są tu kwestią indywidualną, to znaczy można sobie pozwolić na taki kulinarny "freestyle".
U mnie dziś było tak:
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- 1 papryka czerwona
- 1 papryka żółta
- 3 małe cukinie
- 5 pomidorów (średnich)
- 1 nieduży bakłażan
- 2 łyżeczki ziół prowansalskich
- sól, świeżo zmielony pieprz
- oliwa z oliwek (ok. 4-5 łyżek)
Cebulę posiekałam, czosnek pokroiłam na cienkie plasterki. W dużym garnku rozgrzałam oliwę, podsmażyłam na niej cebulę i czosnek kilka minut. Warzywa pokroiłam (cukinie w plastry, pomidory, paprykę, pomidory i bakłażana w kostkę). Wrzuciłam to wszytsko do garnka, dodałam zioła prowansalskie i gotowałam na wolnym ogniu przez około godzinę. Na końcu doprawiłam solą i pieprzem. Podałam z plasterkiem sera koziego i smakowało wprost genialnie!
Smacznego! I korzystajcie z dobrodziejstw lata!
wspaniale wygląda, dodałam do zakładek i wkrótce zrobię
OdpowiedzUsuńU mnie dziś też ratatouille - odrobinę spolszczona ;). Podpisuję się pod hasłem - korzystajcie z dobrodziejstw lata. Życzę smacznego i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRatatouille jest prze-super! Najbardziej lubię z domowym chlebem na zakwasie. To właśnie takie danie wakacyjne które zawsze się udaje! Pozdrawiam letnio.
OdpowiedzUsuńTo sa pyszne smaki lata:-)
OdpowiedzUsuńCudnie letnio i lekko :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie robiłam, ale planuję - bo teraz sezon na psiankowate. Zapraszam do wzięcia udziału w mojej akcji http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=2285
OdpowiedzUsuńCzyżby Grand Frais? Ja tam się czuję jak w krainie czarów :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńHibisrose, tak! oczywiście, że Grand Frais! ha ha ha! :D Również serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń