piątek, 5 marca 2010

Muffinki bananowe z czekoladą i śliwkami. How to be a domestic goddess.

Kiedy wracam do domu zmęczona po kolejnym stresującym dniu w pracy, lubię zaszyć sie w kuchni i piec. Nic tak mnie nie relaksuje jak świadomość, że jeśli wymieszam jajka, mąkę, cukier, no i proszek do pieczenia, to wyjdzie mi ciasto. Reszta jest tylko kwestią wyobraźni i zasobów moich szafek. W takich momentach najlepiej sprawdzają się przepisy Nigelli. Wystarczy powrzucać co nieco do miski, zamieszać i włożyć do piekarnika. I z hard working girl staję sie domestic goddess. Wspaniałe uczucie!

A oto moja wariacja na temat przepisu, który znalazłam tutaj: http://mojewypieki.blox.pl/2007/11/Banana-cherry-and-white-chocolate-cupcakes.html. Zamieniłam białą czekoladę na deserową, a wiśnie na suszone śliwki.
Są naprawdę pyszne, polecam:)

1 komentarz:

  1. Super wyglądają i na pewno nie smakują jak te napełnione powietrzem i konserwantami, które kupiłam w tym tygodniu...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...